PIEROGI RUSKIE

SKŁADNIKI NA FARSZ:

400g sera białego

900g ziemniaków

50g masła

2 średnie cebule

2 płaskie łyżeczki soli

1/2 łyżeczki pieprzu

SKŁADNIKI NA CIASTO:

1kg mąki pszennej

300ml wody

60g masła

7g soli (łyżeczka)

SKŁADNIKI NA OMASTĘ:

boczek i/lub cebula

WYKONANIE – FARSZ:

Ziemniaki umyć i ugotować w mundurkach, następnie ostudzić, obrać, pokroić na mniejsze części. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle, na małym ogniu aż zmięknie, ostudzić. W maszynce zmielić ser, cebulę i ziemniaki. Wszystko doprawić solą i pieprzem i dobrze wyrobić – ręką.

WYKONANIE – CIASTO:

Na blat przesiać mąkę, zrobić zagłębienie, dodać sól, masło, stopniowo wlewać ciepłą wodę i mieszać łyżką aż się zagęści. Teraz zagnieść elastyczne ciasto. Ciasto odłożyć na posypany mąką blat i przykryć miską. Zostawić na kilka minut. Rozwałkować ciasto na posypanej mąką stolnicy, wykroić krążki. Na każdy krążek nałożyć łyżeczkę farszu i ulepić pieroga. Gotowe układać na desce posypanej mąką.

Gotować w dużej ilości osolonej wody przez 3 minuty od wypłynięcia. Odcedzić i przełożyć na duży talerz, pozostawić do przestygnięcia, po czym przełożyć na drugi talerz obracając pierogi. Można teraz pozostawić do ostygnięcia lub polać omastą.

Omasta to podsmażony boczek z cebulką lub sama podsmażona (na maśle z olejem) cebulka.


Pierwszy raz ważyłam ilość składników. Dotychczas miarę miałam w dłoniach… Ciasto babci kiedyś zawierało jajko i było twardawe, z czasem przepis ewoluował i teraz zawsze się udaje.

Farsz musi mieć dużo ziemniaków, gatunek za każdym razem inny więc raz jest bardziej kleisty, innym razem sypki. Ser musi być dobrej jakości, półtłusty. Cebulę mielę, bo pewna mała istota jej nie lubi, a farsz bez cebulki z masłem to nie to…

Po raz pierwszy lepiłam takie ilości sama. Nawet w okresie nie-świątecznym pierogi robimy RAZEM – babcia, mama, ja i dzieci, czasem jakiś chłop się nawinie. Każdy ma swoją działkę i robota idzie taśmowo. Ja ciasto, babcia z dziećmi/chłopem lepią, mama gotuje i studzi. Robimy dużo, bo pierogi kapitalnie się przechowują i można je potem ponownie odgrzać, odsmażyć, można nawet zamrozić… Dużo roboty ale się opłaci.

No to teraz krok po kroczku, dla tych, którzy jeszcze nie próbowali samodzielnie dokonać pieroga.

SKŁADNIKI NA FARSZ raz jeszcze :

400g sera białego półtłustego

900g ziemniaków (powinno być dwa razy tyle ziemniaków co sera, więc po ugotowaniu i obraniu będzie akurat, jeśli chodzi o gatunek to dowolny)

50g masła

2 średnie cebule lub jedna duża

2 płaskie łyżeczki soli

1/2 łyżeczki pieprzu, można więcej jeśli ktoś lubi

SKŁADNIKI NA CIASTO raz jeszcze:

1kg mąki pszennej (typ 405 będzie najlepszy)

300ml wody ciepłej, prawie gorącej

60g masła

7g soli (łyżeczka)

SKŁADNIKI NA OMASTĘ raz jeszcze:

boczek i/lub cebula (jeśli sama cebula to do tego masło pół na pół z olejem – nie przypali się)

SPRZĘT KUCHENNY:

– waga kuchenna – przyda się

– blat lub stolnica, stół też może być

– wałek (jeśli brak, można użyć butelki)

– szklanka lub kieliszek do wykrawania (coś o ostrym brzegu i nie za dużej średnicy, bo wyjdą wielkie pierogi)

– maszynka do mielenia (od biedy można się obyć bez – ser rozgnieść widelcem, ciepłe ziemniaku utłuc, a cebulka będzie w kawałkach)

– patelnia

– miska, a nawet dwie

ZACZYNAMY !!!

Najpierw farsz. My często szykujemy dzień wcześniej i czeka w lodówce, bo jego przygotowanie trochę trwa.

Ziemniaki umyć i ugotować w mundurkach w osolonej wodzie. Dobrze, żeby miały podobną wielkość wtedy wszystkie ugotują się w tym samym czasie. Gotowałam 50 minut (10 do zagotowania, a potem jeszcze 40).

Następnie ziemniaki ostudzić, obrać, pokroić na mniejsze części.

W międzyczasie cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle, na małym ogniu aż zmięknie, ostudzić.


Powyżej przyspieszony kurs sprawnego siekania cebuli. Odcinamy końcówkę, przecinamy na pół, obieramy z łusek. Kroimy najpierw od boku, potem kładziemy płasko na desce i kroimy wzdłuż – nie docinamy do końca, bo cebula by się rozleciała. Na koniec kroimy w poprzek – powstanie kostka. Cebulę przekładamy na patelnię z masłem, lekko solimy i na małym ogniu ma się smażyć aż zmięknie.


W maszynce zmielić ser, cebulę i ziemniaki.

Wszystko doprawić solą i pieprzem i dobrze wyrobić – ręką. Można przykryć folią i wstawić do lodówki.

WYKONANIE – CIASTO raz jeszcze :

Na blat przesiać mąkę, zrobić zagłębienie, dodać sól, masło, stopniowo wlewać ciepłą wodę i mieszać łyżką aż się zagęści. Początkowo wydaje się, że nic z tego nie będzie, woda ucieka bokami, wszystko się klei. Cierpliwości. Na początku sprawdza się łyżka, a potem to trzeba sobie ubrudzić rączki. Teraz zagnieść elastyczne ciasto, zbierać przy okazji resztki mąki i ciasta ze stolnicy i ugniatać energicznie.

Ciasto odłożyć na posypany mąką blat i przykryć miską. Nie pamiętam skąd ta miska, wcześniej , żeby ciasto nie wyschło, zawijałam je w ściereczkę kuchenną – ale czasem się przyklejało. Teraz zostawić na kilka minut – wtedy ciasto „odpocznie”, uwolni się gluten i będzie się dobrze rozciągać.

Podzielić ciasto na dwie części. Jedną część rozwałkować na posypanej mąką stolnicy (grubość max pół centymetra, jak za cienkie to też nie są dobre) wykroić krążki. Resztki ciasta zebrać i przełożyć do miski (pod miskę).

Krążek ciasta delikatnie rozciągnąć w każdą stronę, na połowę nałożyć łyżeczkę farszu i dokładnie skleić brzegi ściskając palcem wskazującym i kciukiem.

Jeśli to Twój debiut zacznij od mniejszej ilości farszu, łatwiej będzie lepić, po kilku pierogach nabierzesz wprawy i przyjdzie pora na bardziej „wypasione”.

Gotowe układać na desce posypanej mąką. Jeśli nie będą gotowane od razu, dobrze je przykryć ściereczką. Takie pierogi można zamrozić. Ja wkładam do szuflady zamrażarki – tak właśnie ułożone na desce, po 2-3 h przekładam do woreczka – wtedy na pewno się nie skleją. Potem gotuje się tak jak świeże – 3minuty od wypłynięcia.

Trudno wymierzyć ile ciasta zrobić, lepiej więcej. Jak mam mrożone truskawki, albo jagody to robię z nimi kilaka pierogów – na deser. Czasem mrożę pozostałe ciasto i jak nazbiera się kilka kulek to rozmrażam i robię z takiego pierogi.

Gotować w dużej ilości osolonej wody przez 3 minuty od wypłynięcia.

Odcedzić i przełożyć na duży talerz, pozostawić do przestygnięcia, po czym przełożyć na drugi talerz obracając pierogi. Chodzi o to żeby obeschły najpierw z jednej, potem z drugiej strony, potem już można je układać jeden na drugim i się nie skleją. Pierwszy talerz wycieram papierowym ręcznikiem, inaczej byłoby dużo zmywania. Jeśli podczas gotowania wody w garnku ubędzie, to trzeba dolać i znów zagotować.

Teraz pozostawić do ostygnięcia lub polać omastą.

Omasta to podsmażony boczek z cebulką (najpierw sam boczek i jak się podsmaży i puści tłuszcz to dodać cebulę) lub sama podsmażona (na maśle z olejem) cebulka.

Żeby odgrzać można pierogi ponownie wrzucić do wrzącej wody lub odsmażyć na oleju.

Gotowe!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *